Nowy użytkownik    Logowanie 
» Kupujemy używanego Fiata Uno
autor: Gall Kontakt  Modyfikacja artykułu: 2006-10-17 22:44:45, odsłon: 143297


Wielu z Was bardzo często obawia się zakupu używanego uniaczka. Bardzo często posiłkujecie się wiedzą znajomego mechanika, blacharza czy lakiernika. I bardzo dobrze. Niestety czasy, rzeczywistość i ciągła gonitwa za pieniędzmi sprawiła, że wśród uczciwych sprzedawców zdarzają się też tacy, którzy usiłują coś poprawić, odmłodzić samochód - wszystko aby przyciągnąć potencjalnego kupca okazją. W tych przypadkach niestety osoba zainteresowana zachwyca sie ładnie wypolerowanym dopiero co lakierem, nawoskowanym, natłuszczonymi elementami plastykowymi - te świecą się wręcz jak nowe. Niestety wszystko to przesłania (i takie ma własnie zadanie) niektóre wady autka.
Poniżej postaram się Wam trochę przybliżyć na co sami możecie zwrócić uwagę, bo niestety stan silnika wizualnie ciężko jest określić - tutaj najlepiej udac się do stacji diagnostycznej celem sprawdzenia stanu zawieszenia, układu hamulcowego, ewentualnej korozji podwozia i składu spalin z silnika czy też pomiaru poziomu sprężania.

Natomiast sami - "na pierwszy ogień" możecie zwrócić uwagę na poniższe szczegóły.

1. KOROZJA

Niestety uno jest dość podatne na korozję. Dość często rdzewieją dolne ranty drzwi, łączenia przedniego pasa ze wzmocnieniem czołowym, ranty błotników, progi, kielichy amortyzatorów przednich i tylnych. To typowe bolączki dla paroletnich fiatów tego modelu.

Kliknij żeby powiększyć
Lewy kielich amortyzatora tylnego.
Kliknij żeby powiększyć
Prawy kielich amortyzatora tylnego.
Kliknij żeby powiększyć
Prawy przedni kielich amortyzatora - z numerami nadwozia.


Kliknij żeby powiększyć
Przedni pas - strona lewa.
Kliknij żeby powiększyć
Pas przedni - strona prawa.
Kliknij żeby powiększyć
Rant błotnika.


Kliknij żeby powiększyć
Mocowanie zderzaka na lewym przednim błotniku.
Kliknij żeby powiększyć
Mocowanie zderzaka na przednim prawym błotniku.
Kliknij żeby powiększyć
Dolny rant drzwi.


Kliknij żeby powiększyć
Mocowanie zderzaka na lewym tylnym błotniku.
Kliknij żeby powiększyć
Mocowanie zderzaka na tylnym prawym błotniku.














2. OZNACZENIA NA SZYBACH

Na szybach Fiata Uno (i większości innych aut) jest zaznaczony rocznik produkcji szyb. Niby mały szczegół a jakże czasem ważny. Warto sprawdzić czy szyby nie są aby młodsze niż rok produkcji auta. Jeśli tak jest - np. auto rocznik 1993 a szyba przednia z roku 1997 oznaczać to może, że była ona zmieniana bo pękła od kamienia, bo pękła od uderzenia gałęzi lub była co najgorze - zbita przy kolizji lub wypadku. W przypadku gdy stwierdzicie powyższą zależność na którek kolwiek z szyb - spytajcie właściciela o historię i dokładniej się przyjrzyjcie elementom sąsiadującym. Jak sprawdzić oznaczenie pokazano na poniższej fotce. Zaznaczona cyfra "2" w przypadku tej szyby oznacza rok 1992. Auto jest z roku 1993 więc taka sytuacja jest dopuszczalna (szyba jest rok starsza niż cały samochód).

Kliknij żeby powiększyć
Oznaczenie na szybie - z zaznaczoną cyfrą rocznika.


Jeśli samochód posiada oznakowane szyby - warto sprawdzić czy wszystkie sa oznaczone. W niektórych przypadkach znakowano też reflektory i szkła lusterek (w zależności od firmy znakującej pojazd).

Kliknij żeby powiększyć
Oznakowane szyby.


3. OPONY

Warto zwrócić uwagę również na stan opon. Przede wszystkim na stan bieżnika, na to czy jest zużyty równomiernie no i czy na osiach są założone opony tego samego typu. Nierównomierne zużycie opon może oznaczać źle ustawioną zbieżność pojazdu. Pamiętajmy też o sprawdzeniu czy pojazd posiada koło zapasowe ;)

Kliknij żeby powiększyć
Równomierne zużycie ogumienia.


4. NUMERY SILNIKA

Niestety bolączką Fiata Uno (zresztą nie tylko Uno - pierwszych egz. Punto również) są zanikające (utleniające się) numery silnika. Jest to sprawa o tyle ważna, że jeśli w porę nie zwrócicie na to uwagi to możecie mieć problemy z legalnym uzyskaniem corocznego przeglądu technicznego. Wiązac się też to może w przypadku "dokładnego" policjanta z dodatkowymi kłopotami. W uno 1.0 i 1.1 numery są trawione (trawione a nie nabijane - i dlatego też znikają) tuż nad pompą wodną. Na fotce pokazane jest miejsce gdzie jest oznakowanie numeryczne silnika.

Kliknij żeby powiększyć
Zaznaczone miejsce z numerami silnika 1.0 i 1.1


5. WALORY UŻYTKOWE

Jeśli przebieg pojazdu wydaje się Wam zbyt mały możecie zwrócić uwagę na cyferki licznika przebiegu. Jeśli były "cofane" może się zdarzyc że nieumiejętne złożenie licznika spowoduje nierówne ustawianie się cyferek - jednak nie jest to regułą. Dodatkowo można zwrócić też uwagę na stan wytarcia gumowych nakładek na pedałach oraz na wytarcie kierownicy. Niektórzy zakładają tuż przed sprzedażą nowe nakładki na pedały i pokrowiec na kierownicę - zawsze możecie spytać dlaczego właściciel zakłada nowe rzeczy do auta, które właśnie sprzedaje - a tym samym dokładniej możecie zaczać sprawdzać samochodzik. Oczywiście tapicerka siedzeń i obić drzwiowych też może dużo powiedzieć o "używalności" samochodu. Niestety - dzisiejsza chemia i sposoby prania powodują, że nie zawsze to widać.

Kliknij żeby powiększyć
Równo ułożone cyferki licznika przebiegu.
Kliknij żeby powiększyć
Warto zwrócić uwagę na stan gumowych nakładek pedałów.
Kliknij żeby powiększyć
Warto sprawdzić stan zużycia poszycia kierownicy.


6. WYPOSAŻENIE DODATKOWE

Sprawdźcie oczywiście czy w oglądanym przez Was aucie jest na wyposażeniu trójkąt ostrzegawczy, gaśnica, koło zapasowe, fabrycznie wyposażony zestaw w lewarek, klucz do kół.
Warto spytać właściciela na jakim jeździł oleju, jakiego używał płynu chłodniczego.
Są to niby szczegóły - ale zwrócenie na nie uwagi pozwoli w wielu przypadkach uniknąć dodatkowych kosztów.


Jeśli dobrnęliście do tego miejsca - zyczę Wam jak najbardziej udanych zakupów i wielu szczęśliwie przejechanych kilometrów w Waszych autkach.

pozdrawiam

Marecki78.

Pamiętajcie, że nie wszystko opisane powyżej musi potwierdzać regułę. Chciałem tylko Wam pokazać na co sami możecie zwrócić uwagę.

PS. Zapraszam do dodawania własnych uwag.


Autor: Solidny87  Kontakt Data: 2012-12-11 15:36:48
Doradzam zajzec czy Uniaczek posiada katalizator :) Ja kupilem i nie sprawdzilem i tak tez pozbylem sie dowodu na przegladzie...Kupilem uniwersalny za 240zl oraz dospawanie kosztowalo 150zl koszty rosly... amory do wymiany tarcze klocki szczeki na tylniej osi...Ale dzis juz wiem co mam :)

Autor: gordoon  Kontakt Data: 2012-07-10 07:20:26
Cenne informacje. Właśnie w 11 lipca jadę oglądnąć i ewentualnie kupić Fiata UNO 0,9 Benzyna. Sprzedaje go starszy Pan, powiedział, że jest garażowany i jest w stanie BARDZO DOBRYM. Przebieg ma 138.000km. Chce za niego 2,350zł , ale myślę że do 1800/900zł da się zejść :D

Specjalnie zamówiłem wizytę u mechanika, żeby uniknąć ewentualnych usterek, lub poważniejszych uszkodzeń.

Pozdrawiam Jakub

Autor: mechanik312  Kontakt Data: 2010-05-28 23:47:20
niestety nasz rząd chce na nas wymusić pozbycie się aut starszych niż 10 lat.Chcą wprowadzić obowiązkową opłatę 250 zł za wiek pojazdu pod pozorem emisji spalin.Ja na Platformę nie głosowałem.Coraz bardziej żyjemy pod kontrolą.Teraz tylko kombinować jak się pozbyć ze silnika nowego auta żeby nie trzeba było serwisu wzywać na drodze w razie awarii

Autor: skot  Zobacz profil  Kontakt Data: 2009-10-29 10:54:46
numery silnika nie są już wymagane.

Autor: TaJP  Kontakt Data: 2009-07-16 14:34:37
jakis czas temu kupiłem (a raczej moj ojciec) uno 1.4 i.e. z zewnatrz wszystko pieknie... ale przyszło do wymiany koła... dzwigłem auto na lewarku i... zastałem go w środku... co sie okazalo to wieksza czesc podlogi byla zrobiona tak by nie bylo widac tego co w nim siedzi :/

Autor: szpetny  Kontakt Data: 2008-02-25 22:16:59
Ponieważ kupowane w tej chwili przez was Uniaki będą miały średnio 10 latek radze zrobić test podłogi przez wstawienie lewarka w fabrycznie przeznaczone na to miejsce i podniesienie go. Nawet przy pięknej podłodze potrafi wszystko wpaść do środka :). Można też zwrócić uwagę na stan tłumika końcowego a w szczególności na miejsca łączeń rury z puchą tłumika, fakt że gdy puszka odpadnie mamy piękny bulgot i rasowy pomruk ale niestety jest to za głośne na nasze ulice. Jeśli silnik jest w oleju od razu się nie zrażajcie bo to zazwyczaj uszczelka za 10zł a wymiana wymaga jedynie umiejętności posługiwania się kluczami. Warto też jeśli potrafimy sprawdzić w takim leciwym autko sonde lambda bo nówka potrafi kosztować :) albo samemu mulitmetrem - info w necie albo u mechaniora na komputer go

Autor: minieeek  Kontakt Data: 2007-12-28 14:44:38
Przychylam się do opisu Mareckiego. W wakacje kupiłem uno z 1992r. Sprawdziłem wszystko tam gdzie potrzeba, dopytałem się o płyny eksploatacyjne. Uniakiem przejechałem do tej pory ok 10000tyś kilometrów i nie mam z nim najmniejszych problemów. Tak od siebie to polecam wymienić jednak pasek rozrządu, oleje i filtry. Dużo to nie kosztuje a spać będziecie spokojnie. Polecam również tak jak to zrobiłem ja zakup auta z zachodu lub sprowadzonego niedawno do polski. Są one w o niebo lepszym stanie niż te nasze polskie. Oczywiście te "nasze" też niekiedy trafiają się igiełki. Warto pojechać również na stację diagnostyczną i sprawdzić autko pod względem zużycia eksploatacyjnego (amortyzatory, hamulce) koszt ok. 70zł w zależności od regionu, kwota nieduża a my nie wciągniemy się w dodatkowe koszta. Polecam i to bardzo jazdę próbną. Proponuję zarówno jazdę po asfalcie jak i nierównej drodze. Sprawdzimy przez to stan łożysk czy nie "wyją", układ kierowniczy (proponuję dość ostre hamowanie przy puszczonej kierownicy) jeśli coś jest nie tak powinno nas ściągnąć na którąś stronę. Na drodze nierównej jeśli zawieszenie będzie niesprawne napewno będzie stukać. Jeśli komuś moje rady pomogą w zakupie to miło. Pozdrawiam wszystkich UNOMANIAKÓW minieeek.

Autor: miliard  Kontakt Data: 2007-12-08 18:49:20
Ja przed zakupem skorzystałem z porad za co dziękuję autorowi.
Jest jednak jeszcze jedna rzecz, którą TRZEBA sprawdzić. Pod siedzeniem pasażera jest taki jakby próg a w nim dziura wielkości literatki. W tym miejscu MUSISZ włożyć palec pod dywan. Być może będzie tam sucho, ale bardziej prawdopodobne, że możesz tam założyć staw hodowlany. Tak było w przypadku mojego auta. A co do przyczyn wilgoci pod dywanem przeczytaj manuale.

Autor: facet1976rok  Kontakt Data: 2007-12-04 19:42:28
Cóż swoje UNO kupowałem ze znajomym mechanikiem, pomógł i ocenił stan auta jako bardzo dobry jak na ten rocznik 1997. Kupiłem z bratem w komisie, okazało sie że grzebali coś z licznikiem, bo przy 86999 tysiącach skoczył na 90000, trzeba było troskę dołożyć tu i tam. Sam zacząłem jeździć dopiero rok później, dopiero miałem prawko.
Teraz reanimuję swój pojazd u innego mechanika, niedawno odnowiłem podwozie, tj. poduszki, amorki itp. A teraz razem z wymianą maglownicy zaczęły sie problemy z biegami się posypało się troszkę, rzeczy w tym i łożysko sprzęgła. No ale co chcieć od 10-latka.
Ale nie mam zamiaru wymieniać UNO na inny pojazd, no może po za pojazdem służbowym w pracy.
Pozostała jeszcze wymiana opon na wielosezonówki.
Pozdrowienia dla UNOmaniaków i UNOmaniaczek :o)

Autor: maxim24  Kontakt Data: 2006-06-25 23:40:33
Misiaczek nie zawsze tak jest. Ja właśnie kupiłem takiego uniaczka z nauki jazdy rok 1997. Jechałem po niego z Katowic aż do Inowrocławia ( za bardzo się pośpieszyłem bo potem weszliśmy do Unii no ale cóż ). Gość wcale nie ukrywał że jest po nauce jazdy i powiedział że dają gwarancję rozruchową na 3 miesiące. Więc wsiadłem w pociąg i dotarłem na miejsce. Po oględzinach i oczywiście jeździe próbnej - na pierwszy ogień było ok. Zależało mi głównie ( jak to po nauce jazdy ) na sprzęgle i zachowania się lewarka skrzyni biegów jak i całej pracy skrzyni biegów. Było w porzo. Następnie - I TO NIECH BĘDZIE DLA WSZYSTKICH PRZYKAZANIEM - pojechałem na stację diagnostyczną. Jeżeli sprzedający się na to nie zgodzi to dziękujecie mu za rozmowę i nie kupujcie. Ale wróćmy do autka. Na stacji powiedzieli że jest ok. Dostałem wydruk , wszystko działało . Jako że auto było po nauce jazdy kupiłem go znacznie taniej bo dostałem niezły upust a w środku bylo zadbane. I tak udałem się moim już uniaczkiem w drogę powrotną do Katowic. Bez problemu . Na drugi dzień pojechałem do znajomego który pracuje na stacji diagnostycznej zeby obejrzał mój nowy zakup. Powiedział że trafiłem w dziesiątkę . Auto nie przeżyło tak zwanego " dzwona " i było w porząciu. :-) Po dwoch tygodniach poszedł aparat zapłonowy. zadzwoniłem więc do Inowrcławia do salonu gdzie samochód kupowałem i mówię co jest ( gwarancja rozruchowa ) . A oni na to że mam jechać do ASO FIAT w Katowicach, żeby to wymienili i żebym najpierw ja za to zapłacił a później wziął fakturę , przesłał im a oni zwrócą pieniądze. . . Co byście na moim miejscu zrobili? A ja zaryzykowałem . Zapłaciłem za wszystko prawie 500 zł , jeszcze sobie uszczelkę kazałem wymienić spod pokrywy zaworów, nawet facet w ASO dziwił się i mówił że jestem naiwny . . . Nic mu nie mówiąc , wierząc w dobre intencje salonu z Inowrocławia wysłałem im fakturkę z kosztami jakie poniosłem. Wyobraźcie sobie - Na trzeci dzień pieniądze były na moim koncie!!! Uniaczka kupiłem 20 lipca 2004 roku. Od tego czasu tylko leję benzynę i jeżdżę na przeglądy. Moje rady są takie :
Po Pierwsze - kupując auto zawsze żądaj sprawdzenia go na stacji diagnostycznej ( mnie to zrobili za darmo ale słyszałem że są przypadki szczególnie na giełdzie że trzeba za to płacić - ale wierzcie mi że warto dać te 50 -70 zł i mieć spokoj )
Po drugie - dokładnie sprawdź samochód i żądaj jazdy próbnej - Jeżeli sprzedający odmawia to znak że coś nie gra
Po trzecie - Motto tego artykułu - SAMOCHÓD PO NAUCE JAZDY NIE ZAWSZE OZNACZA SAMOCHÓD ZŁY.
Może mi się trafiło , może to tylko szczęście ale skoro się przytrafiło to znaczy że jak będziecie przestrzegać tych punktów to będziecie się cieszyć autkiem długo.Zawsze możecie odmówić kupna. A samochód po nauce jazdy będzie zawsze tańszy i przeważnie - tak jak w moim przypadku - udokumentowany przebieg i historię samochodu od daty jego zakupu z której z resztą wyczytałem że gość robił sprzęgło także miałem prawie nowe. Auto z racji tego że było jako nauka jazdy a więc jedno z wielu pewnie z ośrodka - było garażowane a to też ma znaczenie no i wiedziałem na bank że nie jest kradzione. No to tyle mojej dygresji na temat uniaczka wziętego z nauki jazdy pod skrzydła moje. Pozdrawiam wszystkich posiadaczy Uno. Szerokich dróg , gumowych drzew , ludzkiej życzliwości i bezawaryjności.
Stefan Rohr Katowice

Redakcja www.fiatuno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
  Na skróty - mapa serwisuKlubowiczów: 3309 
Wszystkie prawa zastrzeżone (c) 2004-2012 Uno Klub Polska.
Zabrania się kopiowania materiałów z tej strony bez pisemnej zgody Redakcji fiatuno.pl.
Design i wykonanie - Messer