|
 |
» Zasypało mi bławatka
autor:
80x86
Modyfikacja artykułu: 2006-01-07 22:54:34, odsłon: 5914
Zapraszam na moją mini fotorelacje z ostatniego w 2005 roku mojego powrotu z pracy do domu.
W piątek, 30 grudnia 2005, od rana sypało jak głupie. Przed wyjściem z roboty, wyglądnąłęm za okno, żeby zobaczyć jak bardzo zasypało moje autko.
 | Widok z okna |
|
Ponieważ pracuję w piwnicy (tzw "niski parter" :-) to za dużo nie widziałem, jedyn co mogłem stwierdzić, to to, że ładnie go zasypało i pozostał na parkingu sam. Nadszedł czas, aby opuścić moje miejsce pracy, celem powrotu do domu :)
Jednak im bardziej zbliżałem się do mojego bolidu, tym więcej śniegu do odgarnięcia widziałem.
Ponieważ wszyscy pozabierali swe autka wcześniej z parkingu, poza odkopywaniem auta, musiałem wykopać sobie drogę, gyż moje UNO niezbyt chętnie robiło za pług :) Ale, po blisko półgodzinnej "zabawie", byłem juz na ulicy.
To jednak nie był koniec mojej "przeprawy do domu". Całe miasto zostało zaspyane, wszędzie śnieg, pozakopywane samochody, unieruchomione autobusy itd.
Na sam koniec - zakopałem się pod własnym garażem - dobrze że miałem pod ręką łopatę, która wybawiła moje autko ze stanu ugrzęźnięcia :-)
Z reguły, wychodzę z pracy 15:00-15:05, a w domu jestem mniej więcej 15 minut później, w ów piątek, byłem w domciu trochę przed piątą :-)
|
|
|
|