|
 |
» IX OZU - Cisna (Bieszczady), 30.04-03.05 2005r.
autor:
Glaca
Modyfikacja artykułu: 2005-08-26 10:43:20, odsłon: 7843
Po raz dziewiąty już spotkała się brać UKP na oficjalnym zlocie. Tym razem miejscem bazowym była Cisna, ale śmiało można powiedzieć, że Zlot obejmował swym zasięgiem całe Bieszczady!
Organizacją bazy noclegowej zajął się kolega Truskawa wraz ze swą żoneczką (tu wielki ukłon i podziękowania w ich kierunku). Przeczesując oferty ośrodków w internecie, nasz wybór padł na lokal "Okrąglik" w Cisnej, którego właścicielem jest P. Alfons Spychała. Sam obiekt to raczej relikt PRL-u, podobnie jak jego właściciel - nie zrobił na nas dobrego wrażenia. Obskurnie, ziiiimno, nieposprzątane pokoje... Jedynym pocieszeniem była cena 17zł/osobę/dobę + 5zł za pościel. Niestraszne nam jednak były warunki noclegowni, wszak nie to było w całej imprezie najważniejsze!
DZIEŃ PIERWSZY
Z ekipą Warszawską ustaliliśmy, że będziemy podróżować razem. Spotkaliśmy się w Lublinie.
 | Od lewej: Tomii, Viki, Asiunia, Klaudek, Szyman, Zibi122, Zuzia - spotkanko z ekipą Warszawską w Lublinie. |
|
 | Krótki przystanek przed Niskiem. |
|
|
W Sanoku mieliśmy umówione spotkanie z Truskawą (wtedy jeszcze Strawberry`m - po OZU nastąpiła zmiana nicka, gdyż każdy właśnie takiego używał - Truskawa ;-).
 | Truskawa przywitał nas ciepło w Sanoku i poprowadził dalej. |
|
 | Od razu zakupiliśmy 3 grille z osprzętem, żeby starczyło na całe OZU ;-) |
|
|
Po przyjeździe na miejsce szybko się rozlokowaliśmy i w oczekiwaniu na resztę ekipy postanowiliśmy się posilić na tarasie.
 | Jedni myśleli o jedzeniu, innych męczyło pragnienie ;-) |
|
 | Klaudek Vocal Solar jako ogniomistrz! |
|
 | Parking pod ośrodkiem sukcesywnie się zapełniał - przybywali kolejni klubowicze. |
|
|
Około południa przyjechała ekipa ze Śląska, tuż za nimi Łódź i okolice - niebawem zebrali się prawie wszyscy.
 | Kiełbaski w stereo - mniam mniam! |
|
 | Ekipa z okolic Łodzi przybyła z takim rozmachem, że o mało nie minęli miejsca przeznaczenia ;-] |
|
 | Pan Prezes osobiście sprawdzał frekwencję na OZU ;-) |
|
|
 | Parafia śląska wkracza na teren ośrodka ;-) |
|
 | Tvardy! - Obecny!, Viki! - Obecna... |
|
 | A Tekielek-Dekielek wszystko bacznie rejestrował... |
|
|
 | A placyk ładnie nam się zapełniał... |
|
 | Dusia Tajnos Agentos... |
|
 | Nicki też nie miał źle ;-) |
|
|
 | W kwestii zaopatrzenia wszystko było dopięte na ostatni... kapsel :-) |
|
 | Miescowi wyglądali na niezwylke przygnębionych. Czyżby to wpływ Alfonsa Spychały? |
|
 | Ni to szkoła, ni fabryka... |
|
|
 | Bez komentarza... |
|
 | Ale widoczki mieliśmy niczego sobie (z pomnika) |
|
 | Taras - główne miejsce dziennego biesiadowania. |
|
|
 | Zuzia studiująca przewodnik w poszukiwaniu atrakcji turystycznych ;-) |
|
 | A chłopaki ciągle taszczyli to piwsko do kwater... |
|
 | A Messer twierdzi że na żadnym zdjęciu ładnie nie wyszedł... Tutaj wygląda dużo atrakcyjniej niż kufel Tvardego ;-) |
|
|
 | p-a-w-e-l spokojnie obserwuje sytuację. |
|
 | A Jonten usilnie poszukiwał co w zegarach piszczy... |
|
 | Tajnos Agentos zdemaskowana - Dusia z rodzicami: Tomazim i Gosią |
|
|
 | Role się odwracają. Kto bananami walczy, ten banany dostaje... |
|
 | Trudny wybór... Butla czy puszka? |
|
 | Nie tylko piwem człowiek żyje. Ettore i jego Biała Dama. |
|
|
 | Gzymsik, Joshi_777 i Tomazi. Rozprawa na temat wyższości piwa nad soczkiem. |
|
 | Można powiedzieć że się przelewało ;-) przynajmniej u Tvardego |
|
 | Nie obeszło się bez gruntownej obczajki aut kolegów. |
|
|
 | Joshi_777 odwdzięcza się Frugosowi bananami za bany ;-) |
|
 | A wieczorem wspólne ognicho, kiełbaski, kawały i inne trunki... |
|
 | Oj działo się, działo... |
|
|
DZIEŃ DRUGI
 | Rano niektóre pokoje wypełniała dziwnie kojarząca się poświata... |
|
 | Rano przy ognisku nie było tak źle, tylko kilka reklamówek śmieci. Ale za to jakiś buc ukradł w nocy kredki córce Jontena... |
|
 | Klaudek Vocal Solar zwarty i gotowy niczym ranny ptaszek ;) |
|
|
 | Warunki sanitarne nas nie rozpieszczały... |
|
 | Frugos opowiada o swej pracy jako MOD ;-) |
|
 | Sir Alfons nie przejawiał w naszym kierunku specjalnego entuzjazmu |
|
|
 | Wygląd tego XX-to wiecznego antyku mówi sam za siebie |
|
 | Ok. południa wybraliśmy się na przejażdżkę wąskotorówką... |
|
 | Ale wagony były wypchane po brzegi, więc tylko pstryknęliśmy sobie zbiorówkę przy torach - ktoś widzi tory? |
|
|
 | Nie wypaliło z kolejką, więc ruszyliśmy nad Solinę... |
|
 | Za chwilę jednak utknęliśmy po środku dziczy bez przejazdu. Prowadziła nas mapa komputerowa... |
|
 | Rabin zakopał się po raz pierwszy... |
|
|
 | Dotarliśmy nad Solinę. Oto faceci na tamie |
|
 | Nie mogłem ominąć fury z dwoma kierownicami ;-) |
|
 | Tuż nad Soliną urządziliśmy przystanek grillowo-obiadowy |
|
|
W nocy, kedy balowaliśmy w pobliskim barze dotarł do nas David_111 z Yozi`m - chłopaki przyjechali aż z Gdyni.
 | A wieczoram najazd na pobliski bar... |
|
DZIEŃ TRZECI
 | Rano z okna dostrzegłem niestrudzonych - nie zaznali tej nocy snu... |
|
 | Tym razem pojechaliśmy na stację początkową i załapaliśmy się do kolejki |
|
 | A Ci co nie pojechali, to się nie załapali |
|
|
 | Kolejka jechała wolno a my pstryk, pstryk... |
|
Po powrocie z przejażdżki wąskotorówką, udaliśmy się uniaczkami w trasę - wielką pętlą bieszczadzką. Mijaliśmy Ustrzyki Górne, Dolne aż zatoczyliśmy pętlę (bieszczadzką, hehe) i wróciliśmy do Cisnej.
 | Gosiaa i Zuzia woczekiwaniu na wyżerkę... |
|
 | Py Sy Ty Rąąąg - mniam |
|
 | Uniaki na trasie |
|
|
 | A to Ci dopiero - 100kkm pękło mojemu niaczkowi na OZU! |
|
 | Wieczorem znowu ognisko, a Alfons drzewo schował - trzeba było kupić |
|
 | Córka Jontena - Aga - nieustannie tworzyła komiksy. Powstał nawet taki o UNO TURBO! |
|
|
DZIEŃ CZWARTY - CZAS POWROTU
 | Dwie najlepsze fury zlotu, hehehehe |
|
 | W drodze powrotnej uno Jontena chciało zaparkować na moim zderzaku ;-) |
|
 | Kierując się w stronę domu odwiedzaliśmy pobliskie cerkwie. |
|
|
We wtorek, po zdaniu pokoi postanowiliśmy wracać możliwie dużą grupą i do tego trasą widokową. Obraliśy kierunek na Nowy Sącz - Doliną Popradu.
 | Większość cerkwii wewnątrz zostało przemianowane na katolickie kościoły... |
|
 | Nad Popradem mały przystanek... |
|
 | ;-) |
|
|
I tak oto zakończyło się IX OZU Cisna Maj 2005.
To był Nasz pierwszy zlot UKP (Zuzi i mój) i przyznam że jesteśmy pod ogromnym, pozytywnym wrażeniem takiego spotkania. Impreza była niezwykle towarzyska, a przy tym dużo jeżdżenia i zwiedzania Bieszczad przysporzyło dodatkowych atrakcji.
Z niecierpliwością czekamy na następny zlocik!
Oczywiście nie chcę tutaj niczego gloryfikować i muszę dodać że były też małe zgrzyty, właściciel ośrodka (Alfons Spychała) to strasznie nerwowy i zmienny człowiek, ciągle coś mu nie pasowało, a to hałas w nocy przy ognisku, a to brak listy uczestników (o której sobie przypomniał ostatniego dnia) a to pomyłka w wyliczeniu kwoty za noclegi... Na szczęście wszystkie te drobne problemy zostały od ręki załatwione i wyjaśnione, nie wpływając negatywnie na całą imprezę!
To tyle - YO!
|
Autor:
Beny
| Data: 2005-06-13 10:19:14 |
Pozdrowionka dla wszystkich klubowiczów. Wspaniała impra i klimat pewnie oki, super fotki nic dodać nic ująć. |
Autor:
Pepej
| Data: 2005-06-03 09:05:07 |
Byle do nastepnego :D , fajna relacja tylko siebie nie widze, ale to moja wina bo sie chowalem |
Autor:
gzymsik
| Data: 2005-05-24 21:22:15 |
ja to bym se na jakieś OZU pojechał |
Autor:
gzymsik
| Data: 2005-05-24 20:54:43 |
siuper relacyjka bravo a najlepsze te chmurki z tekstem u niektórych |
Autor:
joshi777
| Data: 2005-05-24 13:16:09 |
No no ... Postarałeś się :oki: Brawo dla tego Pana :bravo: |
|
Redakcja www.fiatuno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. |
|
|
|