|
 |
» Senny i ja.
autor:
slawny7
Modyfikacja artykułu: 2006-04-13 18:29:50, odsłon: 6950
Część z Was poznała mnie osobiście, inni wirtualnie. Odkąd pamiętam zajmuje się rybałką (czytać rybołówstwem) i przy okazji pozwolę sobie rozwiać mit na temat niebotycznych zarobków polskich rybaków... Czym jeżdżę? No, to wiecie już wszystko. Prócz zamiłowania do żonki, dzieci i pracy mam jeszcze jedną miłość... Przygoda z uno miała początek w 2000 roku, kiedy to zobaczyłem i beż chwili namysłu zakupiłem autko, którym obecnie jeżdżę. Przesiadając się za stery uno odniosłem wrażenie, że to samolot w porównaniu z byłym 126p... Przyznam, że zakup nie był planowany. Ot tak potrzeba chwili, gdyż znudził mi się maluch. Po dwóch latach eksploatacji zorientowałem się co posiadam, bowiem jako laik widziałem moje autko jako zwykłe uno. Z czasem, gdy porównywałem swego unolota z innymi zaczynałem dostrzegać różnice – tu z korzyścią dla mojego. Samochód fabrycznie wyposażony jest szyber dach otwierany ręcznie, wsteczne lusterko z zegarkiem i lampką punktową. Poniżej dachu jest ładny kokpit z cyfer licznikiem i mięciutką obiciówką. W drzwiach elektrycznie sterowane szyby z domykaniem w chwili zamknięcia autka. Otwieraną od wewnątrz klapę bagażnika. Kiedy to wszystko juz obejrzymy, to zapraszam na welurową tapicerkę w kolorze jasnego beżu. Dodam, że tylna kanapa jest dzielona jak przystało na model SX. Na zewnątrz nie ma nic krzykliwego. Samochód opasany jest plastikowymi nakładkami na progi oraz nadkola, no i miał kiedyś ładny zdesio – taki z halogenami... Wszystko to wprawia w ruch 75 KM zamkniętych pod czarną maską. Auto nie przeszło jakichkolwiek przeróbek – wymieniłem tylko antenkę z serii na taką z biedronki oraz zamontowałem domykanie okien po zamknięciu autka. Na zewnątrz wygląda dokładnie tak, jak po zejściu z taśmy. Żadnych niebieskich żarówek, ani też led w spryskiwaczu. Marzą mi się drobne modyfikacje układu napędowego , ale jakoś nie mogę się przemóc, poza tym na przeszkodzie stoją bardziej priorytetowe potrzeby. Może w przyszłości... Poniżej zamieszczam kilka ujęc mojego unolota...
 | Po tym mnie poznacie. Lepa po drugiej stronie z uwagi na lewą wycieraczkę. |
|
 | Dla kontrastu druga strona autka. |
|
 | Lustrzane odbicie poprzedniej fotki... |
|
 | Ponownie lewa strona, ale na słoneczku... Lubię tą stronę autka... |
|
 | Rzut oka z góry na okienko w dachu. |
|
Teraz nieco o wnętrzu. W sumie nic specjalnego, ale...
 | Tu bardzo szybko migają cyferki.... |
|
 | To także cyferki, ale mają inne zadania. |
|
 | Korbki do otwierania szybek. |
|
 | Miejsce dla pasażerów. |
|
 | Tak wygląda obicie na drzwiach. |
|
|
|
|
|