Nowy użytkownik    Logowanie 
» Uno... To u nas rodzinne!
autor: Emil Zobacz profil Kontakt  Modyfikacja artykułu: 2009-09-07 08:46:37, odsłon: 5860


Przygoda z Fiatem Uno w mojej rodzinie zaczęła się w 2000 roku, kiedy to rodzice postanowili zmienić auto na większe, również nowe (do tej pory 3 lata jeździliśmy Fiatem 126 Elx). Wybór ograniczał się do dwóch aut - Daewoo Matiz i Fiat Uno. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na tą drugą opcję i tak 14 czerwca roku 2000, wyjechaliśmy z salonu nowiutkim Fiatem Uno z silnikiem 1.0 Fire.
Kliknij żeby powiększyć
Wersja 1.0 i.e.s. w przyjemnym dla oka metalicznym kolorze.


Autem jeździł mój tata, do czasu, gdy w 2004 roku zrobiłem prawo jazdy, wówczas to ja stałem się głównym użytkownikiem samochodu, jednakowoż do samochodu podchodziłem tak jak on, z wielkim pietyzmem. Dbanie o wóz to podstawa. Przez ponad 7 lat użytkowania i przejechaniu ok. 47 tys km, Uniak ani razu nas nie zawiódł, ba!, poza rzeczami typowo eksploatacyjnymi nie zepsuło się absolutnie nic.
Kliknij żeby powiększyć
Jak widać dzielny Fiacik wjedzie wszędzie...
Kliknij żeby powiększyć
Lato na Mazurach.
Kliknij żeby powiększyć
Zimą też daje radę.


Mijały kolejne lata i jeden samochód okazał się niewystarczający. Potrzebowałem być bardziej niezależny. Po krótkim, bo zaledwie 4-miesięcznym epizodzie z Fiatem 126 Elx (każdy zaczyna od "Malucha" - ja również!) postanowiłem nabyć coś większego. Zupełnie nie fascynowały mnie auta ubóstwiane przez polską młodzież, ściągane na potęgę z Zachodu. Chciałem coś w miarę młodego i ekonomicznego. Rozmyślałem o Seicento, Lancii Y czy podobnym małym samochodziku, ale... musiał mieć włoski rodowód. Los chciał, że natrafiłem na Fiata Uno 900 z 2000 roku. Pochodził od pierwszego właściciela i był wyposażony w 2-letnią instalację gazową, co było dla mnie bardzo poważną zaletą. Gdy go pierwszy raz ujrzałem, pomyślałem: "Będzie mój!" ... i tak 7 sierpnia 2007 roku stałem się właścicielem niebieskiego Uniaka, okrzykniętego przez moich znajomych mianem "Subaru". Od tego czasu nasza rodzina utożsamiana jest z zamiłowaniem do włoskiej marki, a w zasadzie to do jednego jej modelu.

Kliknij żeby powiększyć
I w taki oto sposób do rodziny dołączył kolejny Uniak, są niczym bracia ;-)


Samochód w chwili zakupu miał najeżdżone zaledwie 61.000 km, także mogę jeszcze liczyć na długą i bezawaryjną eksploatację.
Kliknij żeby powiększyć
W drodze na Hel... to była pamiętna podróż - niemal 1000 km w 2 dni.

Od października 2007 r. samochód służy mi jako dojazd na uczelnię w Olsztynie, a w weekendy jako środek transportu do rodzinnego miasta, Giżycka.
Lubię fotografować... jedni za obiekt swojej pracy obierają krajobrazy, inni zwierzątko domowe, a ja...? ...swój samochód Poniżej próbka tego, co udało mi się zdziałać na terenie Olsztyna.

Kliknij żeby powiększyć
Olsztyńska Starówka


Kliknij żeby powiększyć
...ujęcie z gleby
Kliknij żeby powiększyć
...i od tyłu



Jak się jeździ "zagazowaną dziewięćsetą"? Wbrew powszechnej opinii, nie jest to aż tak powolne wozidełko jakby się mogło wydawać. Na trasie potrafi zawstydzić niejedno szybsze auto... może tu chodzi o temperament kierowcy...? Spalanie gazu poza miastem na poziomie 6,5 l / 100km jest zadowalające, natomiast wynik 10 l w mieście to już lekka przesada. Pomimo niewielkich wymiarów zewnętrznych, samochód jak na tę klasę oferuje na prawdę sporo przestrzeni i to zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż.


Kliknij żeby powiększyć
Tajny podziemny parking ;-)
Kliknij żeby powiększyć
W tle Wysoka Brama, element charakterystyczny stolicy Warmii i Mazur.


Kliknij żeby powiększyć
Uniaki moje, moja duma! ;-)
Kliknij żeby powiększyć
Prawie jak terenówka...

Kliknij żeby powiększyć
W akcji ;)
Kliknij żeby powiększyć
Uwierzyłbyś, że faceci wożą trupa dziewięćsetą...?


Auto tak jak wspominałem było bardzo ubogo wyposażone, właściwie oprócz blokady skrzyni biegów nie miało nic. Zaraz po kupnie wstawiłem nowe radyjko Kenwooda:

Kliknij żeby powiększyć
Kenwood KDC-W3041



Jako, że tak jak wspominałem mam ciężką nogę i jeżdżę na bakier z przepisami, postanowiłem zainwestować w CB-radio. W czerwcu 2008r. kupiłem bardzo popularne radyjko Uniden 520 XL, zaś antenę dostałem od kolegi. Od tamtego czasu stałem się wielkim fanem CB i bardzo polubiłem ichnią grypserę.


Kliknij żeby powiększyć
Uniden 520 XL
Kliknij żeby powiększyć
Sirio 102 o długości ok. 1,7 m



Aby poprawić ogólny wygląd wnętrza dorwałem na szrocie klapkę od schowka, a także w późniejszym czasie zamontowałem zapalniczkę samochodową i zegarek:


Kliknij żeby powiększyć
Klapka od schowka
Kliknij żeby powiększyć
Zapalniczka + zegarek



Po dwóch latach jazdy autem z dwoma lichymi głośniczkami zamontowanymi z przodu auta (pozostałość po byłym właścicielu), zdecydowałem się na montaż nowych głośników. Zrobiłem zabudowę w drzwiach z pierścieni z MDF-u pod głośniki16 cm firmy Blaupunkt. Do tego wykleiłem środek drzwi taśmą dekarską, co miało służyć jako wytłumienie.

Kliknij żeby powiększyć
Wygłuszenie drzwi
Kliknij żeby powiększyć
Boczki zyskały nie tylko ładne głośniczki, ale też kieszenie ;)
Kliknij żeby powiększyć
W zestawie były również dwa tweetery


W najbliższej przyszłości planuję zamontować w aucie zakupione już halogeny a także licznik od SX`a z obrotomierzem, przebiegiem dziennym i wskaźnikiem temperatury silnika. Jeśli chodzi o audio, to zamierzam z tyłu w miejscach fabryczne umieścić głośniki 5x7" również firmy Blaupunkt.

Podsumowując, z perspektywy czasu cieszę się, że to właśnie Fiat Uno niejako "zdominował" pod względem motoryzacyjnym moją rodzinę. Daleki jestem od wierzenia w stereotypy nt. rzekomej wysokiej awaryjności aut koncernu z Turynu, powiem więcej!, mam pełne zaufanie do Fiata i myślę, że kolejny mój samochód również będzie miał na sobie logo tej marki.


  Na skróty - mapa serwisuKlubowiczów: 3309 
Wszystkie prawa zastrzeżone (c) 2004-2012 Uno Klub Polska.
Zabrania się kopiowania materiałów z tej strony bez pisemnej zgody Redakcji fiatuno.pl.
Design i wykonanie - Messer