Under construction...
HEJ ! ;D
Nie będę się "długo" rozpisywać. Niektórzy z Klubu mogą mnie już kojarzyć/pamiętać ze Spotów, Zlotów i też prywatnie ;)
A więc...
Mam na imię Marietta ;) Mieszkam w Kampinosie (miejscowość także już znana przez klubowiczów ze względu m.in. na Zibiego czy Vipera 2000hp i jego żonę Zuzunieczkę). Obecnie pracuję (od 3-ech lat) w firmie ubezpieczeniowej - reklamy robić nie będę,nazwy też nie podam ze względów bezpieczeństwa - wiecie jeszcze chcę się nacieszyć Moim nabytkiem ;) Jestem młodszą siostrą Vipera 2000hp i co za tym idzie szwagierką Zuzunieczki. A żeby jeszcze tego było mało los chciał,abym związała się jednym z klubowiczów: Sapphire.
Tak więc sami widzicie... UNO było MOIM przeznaczeniem :) To po prostu była tylko kwestia czasu... Choć ja wtedy jeszcze o tym nie widziałam...
No i tak 2 lata od odebrania prawka postanowiłam trochę ogarnąć brak transportu. Tylko PROBLEM... "JAKIE AUTO WYBRAĆ?!" Tyle jest na rynku marek, modeli no i "najważniejsze" jaki KOLOR ? ;)
Jako laik rzecz jasna zaangażowałam brata w wyborze auta.Natomiast jako kobieta oczywiście musiałam trochę pomarudzić... ;)
Kryteriów dużo nie było: Ma JEŹDZIĆ ;)
Mieć GAZ(przez niektórych baaaardzo nielubiany)
Jakoś WYGLĄDAĆ (w końcu to JA będę nim jeździła :D )
Zaczęliśmy poszukiwania od wszystkich marek ale już po kilku dniach docelowo skupiliśmy się na 3-ech autach: Renault R19 - brat miał, fajnie się jeździło - ogólnie SPOKOauto ;) Fiat Punto - hmm... sama nie wiem dlaczego? Bo...ekonomiczny,łatwy do zaparkowania...babski? ;> no i zgadnijcie... Tak, tak FIAT UNO - myślę sobie brat miał to będzie mi GO naprawiał :D Ale tak szczerze...? O Nim wtedy najmniej POWAŻNIE myślałam. Gdy temat auta trochę przycichł dostaję telefon w pracy od brata: "Słuchaj. Kumpel z Częstochowy sprzedaje UNO,w gazie. Tylko trzeba szybko podjąć decyzję."
Hmm..Decyzję?? Auta nie widzę a mam podjąć decyzję? Będę żałować? Trudno raz się żyje! "OK. Ustalcie co i jak. W środę jedziemy po niego."
Razem z bratem i ojcem pojechaliśmy na południe... Prognozy pogody na trasę nie były ciekawe...Ulewy, powodzie...Czy to znak,żeby nie jechać? Co robić?? Faktycznie po upale w jaki wyjechaliśmy złapał NAS deszcz/ulewa przed Częstochową. Ale będąc już tam na miejscu...Wszystkie wątpliwości znikały z każdym przejechanym kilometrem a zaczęło się wielkie odliczanie. Umówione miejsce...Padający deszcz przestał mieć jakiekolwiek znaczenie, gdy Go zobaczyłam... JEST :) STOI na parkingu... Ale chwila... Co to?? No NIE... Już z otwartą maską?? No ładnie się zaczyna - myślę sobie - dopiero co przyjechałam a już jest coś nie tak?? Na szczęście Tekiel tylko podobno dolewał oleju przed podróżą.
Tak więc już macie DOKŁADNY obraz w czyje ręce przeszło UNO :)
Tekiel (ze względu na ciągle padający deszcz) zaproponował przejazd na parking podziemny. A tam w ruch poszły klucze, śrubokręty itd. Normalnie TOTALNA MASAKRA... ;/ Brat zmieniał kierownice,jeszcze wtedy "właściciel" zajął si zdejmowaniem skrzynki na głośniki z drzwi (tak jak to było wcześniej ustalone). Auto z każdą chwilą znikało mi w oczach... Jedyna myśl jaka mi krążyła po głowie: " Jak ja GO później doprowadzę do ładu?? Nie, nie, nie mogę na to patrzeć :( Co oni robią z moim autem? " Ale nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło. A dokładniej mówiąc Tekiel co i rusz dokładał coś do bagażnika, który uginał się pod ciężarem ORYGINALNYCH i dodatkowych części. Pokazywał mi i tłumaczył obsługę Tego auta (co, gdzie jest, w jaki sposób działa...np. Jak zamkną tylne drzwi od wewnątrz - dla niewtajemniczonych drzwi posiadały tylko 2 części: korbkę od szyb i klamkę do otwierania drzwi - zgadliście ? ;> Taki bajer, że albo NIKOGO na tył nie sadzasz a jak już musisz to są 2 opcje:
1. Jeżeli jesteś DŻENTELMENEM to wysiadasz z auta i zamykasz za pasażerem sam drzwi od zewnątrz.
2. Jeżeli jesteś LENIWY zmuszasz pasażera aby odkręcił trochę szybę drzwi, które chce zamknąć i mocno - ale bez przesady bez uszkadzania szyby - pociągnął do siebie aż drzwi się zamkną ;D Mówił i mówił jakbym w tym aucie miała si zgubić :) Był miły bo jestem dziewczyną? Czy aż tak się może martwił? Tylko o kogo/ o co? O mnie, że sobie nie poradzę czy o UNO, że nie będę potrafiła się NIM zając w taki sposób jak on mógłby to zrobić? Zostały do załatwienia formalności i auto jest moje :) No i JEST. IDEALNY I TYLKO MÓJ. Fiat UNO 999cm3 i.e. 1997r., 5d benzyna + gaz Tak wyglądało UNO jak Tekiel się NIM zajmował:
Tak wyglądał przy kupnie...
... i zaraz po przyjeździe:
Co udało się już zdziałać od momentu zakupu do dnia dzisiejszego? Hmm... niech pomyśle... Niewiele: formalności: ubezpieczenie i przerejestrowanie
zdjęcie skórzanych boczków
usunięcie wody z drzwi
dokładne wstępne odkurzanie (bagażnik zajął mi jedynie 1.5h :) )
pranie seryjnych boczków
wymiana pokrywy zapalniczki (oryginalna szara miała połamany zaczep i odpadała)
kupno i zamontowanie żarówki rejestracji
wymiana parapetów i boczków skórzanych na oryginalne
zdjęcie pokrowców
wymiana tylnych kloszy i żarówek
wymiana kabla podciśnienia do ufo
wymiana żarówki wewnątrz auta na diodę, oświetlenie bagażnika diodami
wymiana kół i opon (przednich) na koła z Bestii
ogólne czyszczenie wnętrza, np. mycie plastików i wstępne mycie karoserii (no wiecie, żeby móc Go innym pokazać :) )
zamontowanie klaksonu
powoli wyjmowanie wnętrza do zrobienia blacharki+ zabezpieczenie
Żeby znaleźć coś takiego...w podłodze
w miedzy czasie powódź w aucie i znalezienie przyczyny dlaczego leci??
wymiana piasty(tył)
wymiana łożyska(przód)
oczyszczenie i naprawa hamulców + ręcznego
pranie tapicerki
wymiana butli gazowej
test
cdn. ;]
|